sobota, 7 listopada 2015

Rozdział 25 "W moim domu"

~Violetta~
Staram się oswoić z myślą, że będę matką. Jest ciężko, ale gdy sobie myślę, że pod sercem noszę taką istotkę. Owoc miłości mojej i Leóna. Robi mi się ciepło na sercu i automatycznie na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Z jednej strony cieszę się, że będę matką ale z drugiej niezbyt, ponieważ nie planowałam w wieku siedemnastu lat. Stało się i już się nieodstanie. Zostaje się tylko cieszyć. Tak jak León. On chciał by, żebym się z łóżka nie ruszała a ja nie chce, bo ciąża to nie choroba a poza tym to dopiero początek. Nawet po mnie nie widać. O dziecku wiedzą tylko moi rodzice i przyjaciele. Na razie jest dobrze. Zamierzam wrócić do domu w Buenos Aires i zamieszkać tam razem z Leónem. Za niedługo kończę osiemnaście lat i będę mogła sama zadecydować. Justin niestety pojechał do domu, ponieważ jego mama jest w ósmym miesiącu ciąży a J. chciał zobaczyć siostrzyczkę. Powiedział, że sam nie wie czy jeszcze przyjedzie do B.A. ale na pewno będzie nas odwiedzał. Z moich głębokich przemyśleń wyrwał mnie głos Jacoba. 
-Violu. León czeka na ciebie na dole. 
-Mógłbyś powiedzieć mu aby przyszedł do mojego pokoju? 
-Już biegnę!- usłyszałam za nim zniknął za drzwiami. Leżę w pokoju i odpoczywam. Dziś nie mam ochoty na nic. Chce mi się tylko spać. Po chwili drzwi do pokoju się uchyliły a w nich pojawił się mój chłopak. 
-Cześć kochanie.- powiedział i podszedł do łóżka na którym leżałam aby się przywitać buziakiem w policzek. 
-Hej. Położysz się ze mną? 
-Jasne.-przesunęłam się aby zrobić mu miejsce. Kiedy już leżał wtuliłam się w jego umięśniony tors. 
-León...-zaczęłam
-Tak Violu?
-Zamieszkajmy razem w Buenos Aires. W moim domu. 
-Bardzo bym chciał, ale nie jesteś jeszcze pełnoletnia. 
-Ale to przecież już niedługo. Rodzice mi pozwolą. Sami ostatnio mi to proponowali. 
-Ja się zgadzam. 
-Kiedy się tam przeniesiemy?-zadałam pytanie. 
-Jak dla mnie możemy nawet dziś. 
-Może nie tak od razu. Jutro na przykład. Dziś przy kolacji oznajmimy to moim rodzicom. Zostaniesz na noc? 
-Jeśli chcesz. 
XXXXXXXXXXXXX 
Dziś tak krótko. To takie powitanie i wyjaśnienie. Obiecałam że najpóźniej we wtorek i jest. Krótko ale jest. W następnym rozdziela przeprowadzka...
Mogę zdradzić, że będzie się dużo działo. Wszyscy, którzy to czytają niech pod tym rozdziałem zostawią komentarz. Chcę zobaczyć ile was jest. 
Do następnego. 
Kasia Bieber :*
P.S. Za wszystkie błędy przepraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz