Jest mi strasznie przykro... Zawiodłam się na was.
Jest już dość dużo wyświetleń i chciałabym abyście zaczęli komentować. Chcę znać wasze zdanie na temat mojego bloga. Chciałabym też wiedzieć czy wgl mam dla kogo pisać. Postaracie się??
Ładnie proszę. Wystarczy nawet wesoła czy smutna emotka.
A wracając do opowiadania. Zdecydowałam, że wszystko będzie z perspektywy Vilu lub Leóna tylko czasami włącze jakieś inne postacie. To nie znaczy, że wgl ich nie będzie. Będą cały czas w akcji opowiadania. Zastanawiam się nad tym aby dodać post z informacjami o bohaterach. Co myślicie o moim pomyśle?
wasza
Kasia Blanco :-)
wtorek, 20 stycznia 2015
~Notka~
czwartek, 1 stycznia 2015
Rozdział 5
~Violetta~
Drogi pamiętniku!
Za tydzień jest konkurs w którym będziemy śpiewać i tańczyć, organizowany przez You-mix. Jesteśmy w parach a ja jestem z Leónem. Dziś go pocałowałam, po tym jak wyznał mi swoje uczucia. Jesteśmy parą!!!! Dziś jest też kolacja na którą chcę zaprosić Leóna. Chcę aby tata go poznał. Teraz tylko muszę do niego zadzwonić i zaprosić go. Myślę, że do 18 się wyrobimy, bo jest 17. Kończę, jutro tu wrócę.
Vilu.
***
Gdzie jest mój telefon?! Szukałam go już chyba wszędzie, sprawdzę jeszcze pod poduszką. Ooo jest! Wybrałam szybko numer Leóna.
(Rozmowa L- León; V-Violetta)
L- Cześć skarbie. Co tam?
V- Chciałbyś wpaść do mnie na kolacje?
L- Do Ciebie zawsze. O której?
V- Za pół godziny u mnie.
L- Coo? Mam tylko pół godziny na ułożenie moich ładnych włosków? - mówił przez śmiech
V- Dasz radę. Do zobaczenia.
L- Kocham Cię. - powiedział a ja się rozłączyłam.
Muszę teraz znaleźć odpowiednie ubranie. Jest! Założyłam białą sukienkę z nadrukiem i czerwonym cienkim, paskiem w talii. Do tego marynarka w takim samym kolorze co pasek. Jeszcze beżowe sneakersy i jestem gotowa. Do pokoju weszła Angie.
- Hej ciociu. Zrobisz mi zdjęcie?
-Jasne. Daj aparat (od aut. zdj. na dole)- ciocia zrobiła mi zdjęcie i powiedziałam jej:
-Angie będziemy mieli gościa.
-A kto to?
-León Verdas.
-Co? Kim on dla Ciebie jest?
-Dowiesz się na kolacji. A teraz muszę zejść do Olgi. Przepraszam.
-Dobrze. Ja idę do Germana.
Wyszłyśmy obie z pokoju. Zeszłam szybko na dół, ponieważ za chwilę miał być León.
-Olgo!
-Co tam kochanie?
-Uszykuj jedno dodatkowe nakrycie. Będziemy mieli gościa.
-Dobrze kruszynko.- rozległ się dzwonek do drzwi.
-Ja otworzę- powiedziałam
Wyszłam z kuchni i podeszłam do drzwi. Za nimi stał León z bukietem czerwonych róż.
-Czy mieszka tu najpiękniejsza dziewczyna na Ziemii?- zapytał
-Zależy dla kogo.- odpowiedziałam
-Dla mnie.
-Wejdź -pokazałam ręką
-Proszę- podał mi bukiet róż.
-Dziękuję.- podeszłam do niego i się przytuliłam. Ahh te jego perfumy. Wszędzie je rozpoznam. Odsunął mnie od siebie. Patrzył mi głęboko w oczy a potem mnie pocałował.-Yghm czy ja nie pszeszkadzam?- powiedziała Angie stojąc przy schodach a my od siebie szybko odskoczyliśmy. A León nie przepuścił okazji i złapał mnie za rękę.
-Violu już nie musisz mówić kim on dla Ciebie jest- powiedziała
-Yyyy. Idziemy do stołu? - zapytałam
-Tak.-ruszyliśmy do jadalni. Usiedliśmy na miejscach. León oczywiście obok mnie. Pod stołem cały czas trzymał mnie za rękę. Po chwili zszedł tata. Ja i León i zaczęłam:
-Tato, Angie chciała bym wam przedstawić mojego chłopaka. To jest León Verdas.
-León Verdas?-zapytał tata
-Tak to ja.- odezwał się wrzeszcie
-Twoi rodzice to moi dobrzy przyjaciele.
-Panie Castillo. Kocham Violettę nad życie i nigdy jej nie skrzywdzę.
-Tak León. Wiem, że jesteś dobrym chłopakiem. Violu- skierował się tym razem do mnie- ja i Angie chcemy wam powiedzieć o bardzo ważnej sprawie. Wyjeżdżamy na cztery miesiące. Wracamy dopiero na początku sierpnia (od aut. w miom opowiadaniu rok szkolny zaczyna się troche inaczej (w styczniu)) A ty w związku z nauką w Studio zamieszkasz u państwa Verdas.
***
Skończyłam. Podoba się? Komentujcie. Przepraszam, że cały rozdział jest z perspektywy Violetty. Od następnego to się zmieni.